Badania, visa, bilet i wszelakiej maści formalności związane z wyjazdem zostały dopięte na ostatni guzik, więc wypadało się pomału zacząć żegnać z Wami wszystkimi, w końcu do wylotu zostało 15 dni.
Oficjalne i zarazem największe pożegnalne party odbyło się w środę w Daytonie. Nikt mnie nie rozczarował, bo Ci na których mi najbardziej zależy dopisali i pojawili się choć na jednego ale głębokiego ;) Nie obyło się też bez głębszych wzruszeń, zwłaszcza z mojej strony, a to dzięki utworom z dedykacjami, czy "sweeetaśnej" karcie z życzeniami i wyklejankami od Aśków (tu się ewidentnie wzruszyłem).
Miejmy nadzieję, że będzie jeszcze okazja na jakieś bardziej kameralne pożegnania, a jeśli nam się nie uda to zapraszam na poznańską Ławicę 28.02 w godzinach wczesnoporannych (4-5 am).
Póki co kilka fot z owego Bye Bye Party. :)
Oficjalne i zarazem największe pożegnalne party odbyło się w środę w Daytonie. Nikt mnie nie rozczarował, bo Ci na których mi najbardziej zależy dopisali i pojawili się choć na jednego ale głębokiego ;) Nie obyło się też bez głębszych wzruszeń, zwłaszcza z mojej strony, a to dzięki utworom z dedykacjami, czy "sweeetaśnej" karcie z życzeniami i wyklejankami od Aśków (tu się ewidentnie wzruszyłem).
Miejmy nadzieję, że będzie jeszcze okazja na jakieś bardziej kameralne pożegnania, a jeśli nam się nie uda to zapraszam na poznańską Ławicę 28.02 w godzinach wczesnoporannych (4-5 am).
Póki co kilka fot z owego Bye Bye Party. :)