Cisza jak makiem zasiał.. Wybaczcie, ale ciężki okres za mną - koniec pierwszego termu (czytaj sesja), trzy tygodnie wolnego od szkoły, praca itd. ale po kolei.
Szkoła
Jako takich egzaminów w postaci testu ABC nie zaznasz. Wszystko odbywa się na podstawie "case study" lub pisania raportów z przeprowadzonych lub planowanych działań. Generalnie wypadało po dwa raporty na przedmiot przygotować, kwestionariusz ankiety, prezentacje w Powerpoincie i kilka case study. Wyglądało to w sposób taki, że raporty kończyłem rzeźbić o 3 lub 4 nad ranem i do szkoły na 9AM. Cóż mogę powiedzieć - DO PRZO!! Jak się okazało warto było przysypiać przed kompem, bo wszystko poszło w pierwszych terminach :) Nadmienię, że takich osób było tylko 5 z całej grupy,(25 os) z czego trójka to my Polacy (Aga, Darek, ja).
Praca
W tym temacie to już się dużo pozmieniało, a i tak nadchodzą kolejne zmiany. Była budowlanka, ale z Jackiem nigdy nie wiadomo i raz jest raz nie ma. Więc szukałem czegoś pewnego, bo z kasą już było krucho. Po kilku tygodniach załamki, że nic się nie dzieje w tej dziedzinie nadejszly lepsze czasy.. W związku z tym, że wakacje się zaczęły to nawiązałem dwutygodniową współpracę z Jackiem i codziennie branża budowlana stała przedemną otworem. Następnie jedna z aplikacji została pozytywnie rozpatrzona, mianowicie Domino`s Pizza - Delivery Driver. Żeby tego było mało jeszcze okazjonalnie w ciągu tygodnia i w każdą niedzielę robię za Personal Driver ;) W ciągu ostatnich tygodni każdy dzień miałem wypełniony od ranka do wieczora, a nawet i do następnego ranka. Od 8AM do 5PM budowlanka (podwieszanie sufitów, malowanie, skuwanie kafli, reaktywacja krokwi dachowej, itd) od 6PM Domino`s Pizza i wozimy pizze do 8-9PM (przyjmowanie zamówień na początku były trochę problemowe, ale po bliższym zaznajomieniu się z menu pizzeri i programem już jest wporządku) Stawka może szałowa nie jest, ale dodatkowe profity w postaci tipów i pizzy z dobrymi rabatami lub darmowej (przy dłuższym shifcie) są zadowalające. Na koniec dnia po pizzeri, jeszcze VIPa trzeba przez kilka godzin powozić po mieście. Reasumując na sen wiele nie zostawało. Mimo wszystko warto było, bo z finansowej doliny (prawie, że pod kreską) powróciłem do płynności finansowej z okresu zaraz po przylocie do AU. Na koniec powiem, że jest coś konkretnego na horyzoncie, ale jak wypali to się pochwalę ;)
4 lip 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz