Staramy się nadrobić zaległości, ale ostatnimi czasy bywa krucho z wolnym czasem, zwłaszcza tym naprawdę 'wolnym' - gdy nie ma nic do roboty. W każdym bądź razie, jedziemy dalej! Kolejna wycieczka - opublikowany już wcześniej Lancelin (wydmy i sandboarding) - tym razem w grupie, a następnie Pinnacles - dziwne formacje skalne, powstałe prawdopodobnie wskutek erozji wietrznej połączonej z niesionym przezeń piaskiem ;)
Dariusz prezentujący zjazd w stylu 'kobiecym' ;P
Zawieje i zamiecie tylko, że nie śnieżne, a piaskowe. Po takich zabawach piasek jest dosłownie wszędzie...
Zły smar dobrałem (20C-28C), a było grubo ponad 30C, wynikiem czego był "klejący" się piasek do deski ;P
Optimus Pierwszy aka Delicjusz i podłapane od starej Polonii - Delicja :D
Na głównej trasie zjazdowej - tłok... Małżonka woli bardziej freeride gdzieś poza 'wytyczonymi' szlakami ;)
Skutki wiatru
Klasyka w Pinnaclesach
Jedne opierają się bardziej, a inne mniej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz