30 wrz 2014

Szerszeń vs Pająk

Za czasów, gdy mogliśmy się jeszcze pobyczyć, wybraliśmy się poleżakować nad pobliskie jezioro (Lake Monger). Przy pierwszym podejściu do jeziora Paulina prawie weszła w spuszczającego się na nici Huntsman`a, co najlepsze w ogóle go nie zauważyła, dopiero odchodząc ukazał się on jej oczom i zaczęła się histeria ;P Huntsmany sieją panikę w całej Australii, choć są niegroźne dla ludzi, ich widok paraliżuje od stóp do głów, włochate, wielkości czasami nawet dłoni drwala i skaczące dość wysoko - palpitacje serca gwarantowane.
Kontynuując historię, przelatujący nieopodal nas szerszeń zauważył, iż pająk stworzył 'zagrożenie' dla innych stworzeń boskich obecnych wokół jeziora i postanowił dać mu nauczkę. Zawrócił i zaczął atakować spuszczającego się w dalszym ciągu pająka. Walka z powietrza przeniosła się do parteru i trwała ze dwie minuty. Bogu ducha winien pająk niestety poniósł sromotną porażkę i zginął śmiercią bohaterską, walcząc do ostatniego tchu. Gdybym mógł stwierdzić, co przesądziło o jego porażce, to zdecydowanie byłoby to niepotrzebne zaciskanie odnóż wokół szerszenia, czym przybliżył jego, a wraz z nim jego żądło do swojego ciała. Co najlepsze całą walkę udało mi się zarejestrować aparatem, więc zobaczcie jak to wyglądało. :)

 

 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz