3 kwi 2010

Yanchep National Park

Kurs angielskiego zakończony, z pracą też za dużo się nie dzieje, wynikiem tego jest nadmiar wolnego czasu do zagospodarowania. W poniedziałek Marek zaproponował mi wycieczkę do Yanchep National Park. Główne atrakcje tegoż parku to przede wszystkim: park koali, kilka jaskiń ("od ręki" dostępna jest tylko Crystal Cave), aborygeńskie show, wszędobylskie, wolnoganiające kangury i niezliczone ilości papug.


Wylegiwanie się koali czasami przeczą prawom fizyki, ważą kilkanaście kilo, a siedzą dosłownie na gałązce.
Love is ine the air...

Kolejnym punktem poniedziałkowej wycieczki były "Two Rocks", gdzie spotkaliśmy niemałego Neptuna/Posejdona. Nie wiem z której mitologii był tenże waćpan. Nię będę się zagłebiał w genezę powstania nazwy "Two Rocks". Zdjęcią rozjaśnią najciemniejsze wątpliwości.

Na zakończenie bardzo miłej, jednodniowej wyprawy turystycznej zrelaxowaliśmy się przy zimnym trunku z widokiem załączonym na poniższym zdjęciu. :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz